piątek, 5 czerwca 2009

Czym są emocje?

Rzecz w tym, że każda definicja będzie jedynie opisem tego zjawiska - to już dziedzina języka - forma symboliczna (o tym napiszę później). Długo zastanawiałem się, czy o tym pisać - ale to nie ja mogę decydować - taka wiedza może komuś pomóc (mnie pomogła). Mogę opisać moje osobiste doświadczenia, jednak to jest tylko opis (mniej to na względzie szanowny czytelniku).


Pewnego dnia w listopadzie 2007 roku, stałem sam na przystanku autobusowym. Jak to bywa po lekach (olanzapina) czułem pusty szum - jak karton po mleku. Tępo wpatrując się w ruch uliczny, poczułem strach, jakiś rodzaj niepokoju - i właśnie ten gwałtowny kontrast zaskoczył mnie. Doznałem uczucia pewnego rodzaju rozdwojenia - tylko na taki opis mnie stać. Rozejrzałem się dookoła, obok mnie stał jeszcze jakiś gościu. Nie wiele myśląc - może instynktownie - odszedłem z przystanku. Niepokój minął, wróciło stare kartonowe uczucie. W jednym przebłysku - zrozumiałem. Ta emocja NIE JEST MOJA!. Zacząłem się trząść wewnętrznie, tak jak na mrozie - potem pojawił się dziwny spokój, już nie kartonowy szum. Wróciłem na przystanek, niepokój także wrócił. Ponieważ jestem zawodowym inżynierem, obliczyłem (chodząc tam i z powrotem), że "zasięg niepokoju" wynosi jakieś 6-8 metrów (ze 3 lub 4 długości ciała). Do dzisiaj używam tego mechanizmu, ale nie potrafię go inaczej opisać. Człowiek posiada niesamowitą zdolność do komunikacji emocjonalnej. Jako inżynier elektronik przychodzi mi na myśl jedynie analogia do komunikacji radiowej, jednak w porównaniu do sekwencyjnej mowy - "odbiera" się całą osobę na raz - tak jak obraz na ścianie.


To jak z komórką, 90% ludzi używa i nie wie jak działa. Ja wiem jak działa komórka (buduję takie same), ale ogrom tego co pokazało mi "moje" ciało, wciąż jest dla mnie tajemnicą.

wtorek, 2 czerwca 2009

Mój punkt widzenia.

Wszystko jest emocją. Ciało było pierwsze. Rozum to tylko nadbudówka na całą resztę, aczkolwiek bardzo przydatny - jednak to tylko narzędzie "w rękach" emocji.